przetwory z dyni czyli keczup i sos słodko kwaśny

całą sobotę robiłem przetwory z dyni – keczup i sos słodko kwaśny. miałem pisać po herbacie ale mi nie wyszło 🙂 bo chciałem się dynią zająć. zajęło mi to cała sobotę – bo miałem za mały garnek – mogłem robić tylko jedno porcję… a dyni miałem na 4 porcje (1 próbną zrobiłem w piątek).

muszę przyznać że keczup z dyni to duży sukces. sos słodko kwaśny również. w tym roku wyrosła mi dynia która miała 19 kg , bardzo duża bestia (btw. rosła wisząc na płocie !) z tych 19 kg wyszło trochę mniej bo po zimie ważyła 16kg – zrobię oddzielny post dla dyni bo jest co opisywać 😀

wracając do wątku głównego musiałem coś zrobić z tą dynią bo tydzień temu ją otworzyłem i zaczęła mi się psuć – widziałem ślady pleśni. więc musiałem jakoś ratować dynię ;]  w tamtym roku robiłem dżemy … które sam musiałem zjeść bo nikt tego nie chciał nawet próbować. w tym roku postanowiłem spróbować coś innego. kilka tygodni temu moja mama dostała przepis od cioci na keczup z cukinii … więc postanowiłem że sprawdzę czy z dyni da się zrobić coś podobnego – da się ;] i jest nawet lepszy 😀

przepis na keczup z cukinii (dyni):

1,5 kg cukinii (dyni) – zetrzeć na tarce z małymi oczkami ( użyłem blendera i dolewałem wody )
0,5 kg cebuli – pokrojonej na drobną kostkę (do sosu słodko kwaśnego pokroiłem, do keczupu zmiksowałem z dynią na papkę)
(0,3 kg marchwi – do sosu słodko kwaśnego dodawałem marchewkę startą przez duże oczka – mogłem dodać więcej i pokrojonej w paseczki by było fajniej)
(puszka kukurydzy w całości z sokiem – zdecydowałem że ten sok z różnymi konserwantami i E-dodatkami itp. może się przydać i przedłuży trwałość sosu)

-> odstawić na 6h (wg mnie nie koniecznie po zmiksowaniu, ale i tak czekałem – przygotowując następną porcję czyli około 1h czekałem kiedy garnek był zajęty, przygotowane porcje przegryzały się w miskach)

kolejny etap = trzeba zagotować pulpę i dodać:

0,5 kg cukru (uznałem że dynia jest słodsza i dodawałem tylko 0,4 kg)
1 szklanka octu-> gotować 20 minut – lepiej na małym ogniu, bo strasznie strzela, poparzyłem się przy tym trochę i pobrudziłem nieźle kuchenkę (i płytki też), to już jest etap gdy lepiej włączyć okap, zapach jest przyjemny

kolejny etap = przyprawy:

20 dag koncentratu pomidorowego – dodawałem trochę więcej – bo lubię czerwone jedzenie pewnie z 30dag.
1 łyżka soli
1 łyżka ostrej papryki
1/2 łyżki pieprzu ( w jednej porcji keczupy dodałem 1/4 łyżki pieprzu i 1/2 łyżki przypraw do pizzy – bazylia oregano i coś tam jeszcze)
1/2 łyżki curry – to chyba jest kluczowa przyprawa – jak czuję curry to mogę jeść i jeść, zapach curry i octu wciąga! np. śledzie w oleju z tacki + curry + ocet + cebula = wciągające jedzenie!

gotować przez 15 minut… potem już tylko trzeba zapakować do słoików. tak powstają przetwory z dyni – lepsze niż dżem z dyni 😉

każdy słoik wcześniej wyparzyłem (nakrętki również – bleh – kilka musiałem wywalić stare, rdzawe i brzydkie nakrętki to jedna z najobrzydliwszych rzeczy jakie mogę sobie wyobrazić w kuchni) na keczup przeznaczyłem małe słoiczki do jednorazowego spożycia a na sosy raczej większe np po dużym majonezie ^^). każdy słoik został również opisany odpowiednio – nazwa z jakim dodatkiem, data, numerek gotowania – tak na wszelki wypadek.

aha jeszcze przemyślenie: keczup z dyni jest lepszy niż keczup z cukinii – keczup z cukinii jest bardziej włóknisty i trzeba nad nim więcej pracować – nawet mój blender się skarżył że cukinia jest twardsza – natomiast dynia … dynię łatwiej zetrzeć nawet ręcznie, plus łatwiej ją rozgotować przez co keczup ma bardziej jednolitą konsystencję (zwłaszcza jeśli cebulę się też zmiksuje).

Uwaga – ta paćka jest naprawdę gorąca i można się łatwo poparzyć, człowiek może stać przed wyborem czy puścić słoik czy podgrzać sobie palce – więc lepiej postawić słoiki wcześniej ^^