Dzisiaj miałem bardzo dużo snów, tak dużo że mi pouciekały prawie wszystkie. Do ucieczki przyczynił się telefon który wyrwał mnie z normalnego trybu snu i pobudki. Postaram się opisać z tego multum snów przynajmniej część:
1. nie pamiętam, może w trakcie pisania sobie przypomnę, ale to był bardzo długi sen, śnił mi się po raz pierwszy i były w nim schody. rozmawiałem z kimś i schodziłem w dół – ja szedłem pierwszy ale ciągle się odwracałem żeby zobaczyć czy ktoś za mną nadąża, sen obserwowałem z perspektywy – jakby z rogu klatki schodowej, a to były takie duże schody, na pewno miały drewniane poręcze i pośrodku taką lukę, taki szyb. Oczywiście sen był o wiele bardziej złożony, ale tą scenerię najbardziej pamiętam więc staram się jak najdokładniej ją opisać.
2. Rozmowa w 4 oczy, w tym śnie prowadziłem rozmowę z drugą osobą. To był krótki sen ale intensywny! Był jakby bardziej wyraźny i prawdziwy. Tu będzie pewnego rodzaju nowość ^^ ponieważ byłem dziewczyną w tym śnie. Nie pamiętam kiedy ostatnio śniło mi się że nie jestem sobą a tu byłem zdecydowanie dziewczyną, sen był w 1 osobie więc nie wiem jak wyglądałem. Mój rozmówca był Chińczykiem – wyglądał trochę jak Jackie Chan, ale nie uśmiechał się tak dużo i rozmawialiśmy na poważne tematy. Nie pamiętam dokładnie co chciał wiedzieć ani czego ja się dowiedziałem, dużo mówiliśmy o przyszłości. Chińczyk miał ze sobą pudło. Pamiętam że pytałem się o zawartość tego pudła i byłem zaskoczony bo powiedział mi że ma tam Mózg. Jeszcze bardziej się zdziwiłem gdy wyjaśnił mi że to Mój Mózg! Zdziwiłem się ale nie przestraszyło mnie to. Wydawało mi się że to w pewien sposób nawet logiczne i naturalne. Przypomniało mi się właśnie jak przeszedłem do tego snu! Usłyszałem głos i bąbelek (w pokoju mam nastawione wina które jeszcze bąbelkują 😉 ), To był taki trigger do zmiany snu. Nie napisałem jeszcze gdzie rozmawialiśmy – całą rozmowa miała miejsce w restauracji – siedzieliśmy na przeciwko siebie, siedzenia miały zielone obicie a światło było przytłumione ciepłe i pomarańczowe, a za oknem poranna szarówka. Trochę podobnie jak w filmie „John dies at the end”
jest godzina 9.05 i już mi się przypomniały pozostałe sny na które zostawiłem miejsce 😀
3. znikł // to był dłuuuugi sen, trwał 2 dni, śniło mi się, że lokatorzy wrócili i mieliśmy pewne problemy i niedomówienia, to był raczej ciężki sen było w nim trochę płaczu, cierpienia, żalu, a nawet przepychanki i przemoc, skończyło się pojednaniem ale to był raczej mroczny sen. nie podobał mi się, ciekawe jest jednak to że trwał bardzo długo, cały dzień, noc i jeszcze jeden dzień. Dużo rozmawialiśmy w tym śnie trochę zmian lokalizacji było – jak to w domu chodzi się po różnych pokojach i rozmawia w różnych pomieszczenia. Nigdy nie byłem w tym domu po którym chodziliśmy, nawet tej ulicy nie poznaję, a ulica była wąska i mała, chyba jedno kierunkowa, na przeciwko był dom z białymi obramowaniami wkoło okien i był z takich szarych kamieni. W środku domu w którym trwał sen było ciemno, takie odcienie szarości gdzieniegdzie tylko jakiś czerwony kolor i trochę białego, taki deszczowy dom (trochę teraz mi się kojarzy z domem z książki „Kostnica” ). W czasie snu i rozmów polało się trochę alkoholu też żeby załagodzić sytuację. Jednak źle się to skończyło bo kłótnie wskoczyły na wyższy poziom i doszło do krzyków i przepychanek, nawet musiałem założyć komuś nelsona 🙂 (później sam byłem w ten sposób unieruchomiony ^^ ). Cała sytuacja była nasilona pod wieczór pierwszego dnia, w nocy już doszło do kulminacji a następnego dnia było pojednanie. We śnie brały udział minimum 3 osoby, chociaż tak naprawdę było ich więcej ale stanowili tło nie ważne właściwie – ot takie cienie bez wyrazu.
4. umknął // to był ciekawy sen i bardzo kolorowy ^^ kupowałem baterie, dokładnie wiem skąd pochodzi ten sen 🙂 wczoraj oglądałem big bang theory i tam Sheldon z Leonardem i Amy byli w aptece na zakupach gdzie spotkali Prof. Atoma, mój sen był podobny 🙂 Byłem z jakimś znajomym w sklepie i kupowałem baterie + coś jeszcze. W sklepie zauważyliśmy jakiegoś starszego pana który też czegoś szukał, zaciekawiło mnie żę był w dziale elektroniki a kupował rzeczy takie „stare” czyli nie zminiaturyzowane tylko takie które były używane z 10 lat temu jak na przykład duże baterie takie które można było polizać i poczuć smak prądu ^^ Ciekawostką w tym śnie były baterie które miały różne rozmiary, kupiłem paluszki te takie małe, a w domu zauważyłem że nie mają standardowych rozmiarów i niektóre są trochę mniejsze a niektóre trochę większe, byłem bardzo zdziwiony czemu tak jest, nawet postawiłem je na sztorc i zrobiłem kilka zdjęć żeby się podzielić tym fenomenem :-p później zauważyłem że w jakimś pilocie że końcówki tych baterii się wysuwają tak żeby dotrzeć do styków! Awesome ^^
5*. chyba też był // ostatni sen, który pamiętam i z którego zostałem wybudzony ;/ Śniła mi się rozmowa rekrutacyjna w jakiejś firmie, chyba to był bank ale nie koniecznie. Duża firma, sala rekrutacyjna wielka – jak konferencyjna z przeszkloną ścianą po lewej stronie z której było tylko widać niebo 😉 tak wysoko było że już budynków nie było widać, z prawej strony były drzwi jakieś 5m po prawej wzdłuż ściany. W pokoju byłem ja i dziewczyna, która przeprowadzała rozmowę rekrutacyjną. Siedziałem na przeciwko niej, sen był w 1 osobie, miała bardzo ładne duże oczy i wyglądała prawie na Japoneczkę ^^ z ciemnymi włosami i grzywką na lewą stronę. Siedzieliśmy przy prostym biurku – taka szkolna ławka, krzesełka również były szkolne, na podłodze dywan jakiś taki bordowy, a sufit podwieszany z białych kasetonów ^^ (lubię pamiętać detale). Wracając do rozmowy – głównym tematem było moje doświadczenie oraz przyszłość w firmie, pytała mnie czemu chcę pracować na danym stanowisku. Co mogę zrobić od czego bym zaczął, jakie zmiany bym wprowadził itp. Bardzo ciekawie odbierała moje odpowiedzi, zauważyłem że przekręciła się na moją prawą stroną i nadstawiała ucha notując coś w swoim zeszyciku, nawet chwytała się za kolczyk na lewym uchu spisując moje pomysły. Po pewnym czasie wyszła dosłownie na 1 minutkę, w tym czasie na ścianie za jej plecami powstało inne biuro z taką mleczną ścianą i pomarańczową karteczką na drzwiach ( słaby wzrok więc nie odczytałem :p ). Gdy wróciła stamtąd zaczęła mi zadawać inne pytania, zrozumiałem co się dzieje – uznała że na złe stanowisko aplikuję i że lepiej bym się spełniał i więcej mógłbym zrobić pracując w innym dziale. Po krótkiej rozmowie przekazała mi informację że tam będzie mi lepiej i zostanę z miejsca przyjęty bo ona już to załatwiła ^^ W tym momencie zostałem wyrwany ze sny, nawet chyba nie zdążyłem podziękować ;/