Ostatnio znowu dałem się ponieść wydarzeniom, nie miałem czasu na rozwijanie swoich pasji. Dużo spraw, dużo obowiązków i duża presja. Na szczęście już odzyskuję balans. Jesienna aura nie pomaga, kiedy dni stają się coraz krótsze… ale na szczęście jeszcze ciągle jest słonecznie.
W kwestii relaksu psychicznego 🙂
Wracam do formy 🙂 gdybym zwalczył lenistwo to może bym dodał zdjęcia z procesu „jak zabić grubasa?”. Póki co zmiany są widoczne gołym okiem, schodzą ze mnie zbędne kilogramy … a brzuszek niestety był już widoczny ^^ ale jeżeli przyjeżdża rodzinka, jest zjad rodzinny, co weekend kawalerski lub wesele… ciężko pozostać w formie 😉
Teraz mam nadzieję że utrzymam się na dobrej drodze 🙂 eliminuje wszystkie rozpraszacze i trzymam się mojego planu.
Przypomniałem sobie niedawno że: Czas i tak płynie. Nie ważne co będę robił albo czego nie zrobię.
Zgodnie z tytułem postu „Jesienny powrót do formy” codziennie minimum 20 minut ćwiczę, a na kolacje koktajle jabłkowe na złość Putinowi 😉