Jak wyhodować kiełki soczewicy?
Wystarczy 7 dni, soczewica, słoik, woda 🙂 To wszystko by wyhodować własne kiełki soczewicy, bardzo smaczne 😉
Moje pierwsze kiełki w połowie zgniły, ponieważ nie byłem w stanie zjeść tego co przygotowałem, a nikt z rodziny nie chciał więcej niż kilka na spróbowanie 😉 Druga sprawa to kiełki zwiększają swoją objętość bardzo – i taki litrowy słoik zapełnią bardzo szybko.
Postanowiłem więc inaczej wyhodować kiełki z soczewicy – zrobiłem sobie cykl 7 dniowy ^^ czyli zaczynając od 0 po 7 dniach miałem kiełki gotowe do spożycia – akurat 7 słoików mieści się na mojej półce ^^
1. trzeba mieć kiełki – moje to „soczewica zielona” z Auchana – chyba kosztowały 6zł za opakowanie 1kg (chyba z Chin). Ziarna są małe, zbliżonej wielkości, zdarzają się również zmiażdżone i czarne nasionka, kamienie i inne ziarna – nawet ryż ^^, ale mam wewnętrzne przekonanie że są to lepsze nasiona od takich droższych w których każde nasionko wygląda tak samo! Plus te droższe są większe ale ta błonka jest grubsza i twardsza – przynajmniej tak było w moim przypadku, nawet czytałem na jakimś blogu że ktoś obdziera te skórki – bo faktycznie dodają gorzkiego smaku.
2. słoik (słoiki) – swoje nasionka trzymam w słoikach takich 900ml (akurat po majonezie i wszystkie wyglądają tak samo ^^ )
3. woda i czas
Ze względu na to że nasionka mam różnej jakość … zaczynam od przesortowania wszystkich nasionek (zależy czy mam czas, czasem przygotuję od razu kilka porcji a czasem na bieżąco rano wybieram tyle ile mi potrzeba). Wysypuję trochę ziarenek na płaski duży talerz, tak żeby z nasionek utworzyła się pojedyncza warstwa – wtedy łatwiej jest ściągać wszystkie odpady na brzeg talerzyka i do pojemniczka ze śmieciami.
Gdy mam już odebrane nasionka -> wsypuję je do słoika, tak maksymalnie na wysokość 2cm, ale przeważnie daję mniej więcej tak żeby nasionka soczewicy zakryły dno 🙂 do tego dolewam wodę i mieszam żeby woda wszędzie dotarła 🙂 i już po najtrudniejszym kroku. Teraz wystarczy czekać.
Po około 24h należy zamieszać i zmienić wodę. Po kolejnych 24h (czyli już po 48h) – dzień 3 – należy wylać wodę i przepłukać nasionka świeżą wodą. Każdego kolejnego dnia należy również przepłukiwać nasionka (już z małymi kiełkami) żeby dostarczyć im substancji odżywczych z wody. Moje kiełki z soczewicy po 7 dniach są już gotowe do spożycia … właściwie po 6 już się nadają do jedzenia 🙂 ale 7 dni to akurat fajny cykl.
teraz galeria ^^
Obserwacje, wskazówki i porady:
– lepiej zaczynać od mniejszych ilości – żeby nic się nie zmarnowało
– trzeba trzymać się rutyny w podlewaniu – jednego dnia rano a drugiego wieczorem – to może zbytnio wysuszyć kiełki
– w słoikach należy zatrzymać odkręconą przykrywkę u góry – zmniejszy to wysuszanie kiełków i sprawi że zaparują w słoiku co da im odpowiednią wilgotność
– płukać kiełki należy delikatnie aby ich nie uszkodzić – wystarczy wlać wodę i kilka razy zakręcić słoikiem żeby woda dotarła wszędzie
– aby nie wylewać kiełków przy przepłukiwaniu należy wylewać wodę przez odkręconą przykrywkę, jeśli w danym miejscu już się „zapcha” kiełkami wystarczy obrócić o kilka stopni słoik (lub odkręcać przykrywkę – odkręcać żeby nie uszkodzić kiełków, które mogły dostać się pomiędzy przykrywkę a słoik)
– słoiki najlepiej jest stawiać pod kątem, tak żeby wzrost kiełków nie był powstrzymywany przez dno słoika – a wyciągany przez grawitację
– staram się żeby moje kiełki pozostawały na ściankach nawet jeśli słoik stoi pionowo.
Powodzenia w kiełkowaniu ^^
na koniec Instagram ^^ / tym razem oszukałem system i zamiast robić zdjęcia telefonem zrobiłem kilka lepszych aparatem.